W blasku świec/Recenzje
-
Gazeta Wyborcza Lublin - Co się wydajeAutor, dziennikarz, laureat Nagrody im. MirosławaDereckiego, opisał swe rodzinne Tyszowce, korzystając z dziesiątek relacjimieszkańców oraz ich archiwów domowych.
Powstała książka utkana z historyjek ifaktów, którym groziło zapomnienie, wielowątkowa opowieść o „małej ojczyźnie", gdzie mieszkali obok siebie katolicy, prawosławni i żydzi. Robert Horbaczewski stworzył własny styl, łącząc narrację reporterską z prozatorską.
Dla zachęty przytoczę jedną zsetek historyjek składających się na portret Tyszowiec. W latach 30. kinematograf w Tyszowcach zasilany był przez ...kierat. W kieracie chodziła kobyłka mistrza rzeźnickiego Hipolita Małysa, której pilnował Adam Błaszczak,furman z Klątw. Błaszczak lubił wypić. Czasami idąc przy kobyłce w kieracie przystawał, aby łyknąć. Wtedy widzowie krzyczeli: „Błaszczak, dawaj prąd!". A Błaszczak odkrzykiwał: „A pocekajta państwo wszyscy, aż się kobylina wyscy!".
Grzegorz Józefczuk „Gazeta Wyborcza Lublin" 3października 10.2005