2015-04-02
w kwietniu 1949-
2 kwietnia 1949 „Sztandar Ludu"
Szukaj: Robert Horbaczewski-opowieści tyszowieckie
Książka „W blasku Świec” jest reporterskim zapisem moich rozmów z sędziwymi mieszkańcami Tyszowiec. Opowieścią o ich sąsiadach, prawosławnych chłopach i żydowskich kupcach, o miejscach, których już nie ma i tradycji, która odchodzi w zapomnienie. | |||||
|
Książka „Tu Szewce” jest kontynuacją opowieści tyszowieckich. Historią o sławnych butach prostych „tyszowiakach”, w których – jak mówi legenda – rycerze króla Władysława Jagiełły dali łupnia Krzyżakom pod Grunwaldem. O cechowych braciach i towarzyszach, którzy szyli obuwie przez wieku. I o brutalnej powojennej rzeczywistości, która przetrwała wielowiekową tradycję. | |||||
|
„Czar starej fotografii” to nie tylko pół tysiąca starych zdjęć miast, miasteczek i wsi Zamojszczyzny. To również historie uchwycone poza kadrem: ostatniego dziedzica Kryszyna, wiejskiego powsinogi, konstruktora drewnianej pralki czy przedwojennych fotografów ze Zwierzyńca i Harasiuk. To album przede wszystkim o ludziach. | |||||
|
„W cieniu kopuł” to książka o gęstniejącej atmosferze roku 1938, kiedy między sąsiadami – wyznawcami różnych wiar – zasiano ziarno nienawiści. Opowieść o straconych nadziejach września 1939 roku. O życiu codziennym pod okupacją hitlerowską, życiu na granicy śmierci. O nadziei na lepsze jutro i zwątpieniu w obliczu pogmatwanej powojennej rzeczywistości. | |||||
|
Publikacja liczy 256 stron. Zawiera teksty poświęcone o historii Liceum Ogólnokształcącego, wspomnienia absolwentów, relacje z czterech zjazdów koleżeńskich. Liczne anegdoty z życia szkoły. Album został bogato zilustrowany fotografiami, także archiwalnymi. W książce znalazł się indeks absolwentów i nauczycieli z lat 1944-2014. | |||||
|
|
|
|
Przed paroma dniami mieszkańcy osady Tyszowce zauważyli koło tamy na rzece Huczwie ogromne ilości szczupaków pływających tuż pod powierzchnią wody. Nie bacząc na okres tarła i związany z tym okres ochrony ryb, dzielni Tyszowianie i mieszkańcy wsi Klątwy zorganizowali w mig połów. Łapano jak się dało: sieciami, koszami, przetakami, a najwięcej rękami. Kilku przedsiębiorczych młodzieńców zjawiło się nad rzeką z długimi kijami zaopatrzonymi w żelazne kolce. Wzorowali się widocznie na metodach Indian, poznanych w lekturze awanturniczych powieści. Nic dziwnego że wśród ławic rybnych powstały poważne spustoszenia. Dopiero na trzeci dzień rybami i rybakami zaopiekowała się Milicja Obywatelska sporządzając kilka protokołów.
2 kwietnia 1949 „Sztandar Ludu"
Szukaj: Robert Horbaczewski-opowieści tyszowieckie