2011-10-03
  Rok 1922 - Tak obchodzono 3 maja

  • Na czele szła dziatwa szkolna, potem ksiądz z krzyżem, za nim policjanci, urzędnicy i peowiacy ze sztandarami. Była też banderia konnai okrzyki „Niech żyje Najjaśniejsza Rzeczpospolita". Tak w 1922 roku obchodzono w Tyszowcach uroczystość 3 maja.

    Obchody uchwalenia Konstytucji 3 maja w Tyszowcach, w roku 1922 przesunięto o kilka dni, aby nadać uroczystości większą rangę. Postanowiono, że odbędą się nie w środę jak wynikało z kalendarza, lecz w niedzielę 30 kwietnia. By miały jeszcze bardziej niezwykły charakter połączono je z akcją sadzenia drzewek obok traktu biegnącego z kościoła na Majdanie do rynku. Te drzewa miały mieć wymiar symbolu, zakorzenić się w ziemi tak, jak krzepła świeżo odzyskana niepodległość II Rzeczpospolitej. W Tyszowcach pamiętano bowiem twarze bolszewików, którzy dwa lata wcześniej wpadli do miasteczka, złupili mieszkańców i usiekali szablami Żydów. Pamiętano tych kilkudziesięciu schwytanych przez bolszewików żołnierzy atamana Semena Petlury. Bolszewicy powiązali ich niczym bydło drutem kolczastym i popędzili do wąwozu za kościołem w tzw. pańskim łanie. Tam ich rozstrzelali (po kopcu z drewnianym krzyżem nie ma dziś tam śladu). Przecież gdy wybuchła wojna cześć młodzieży klas starszych Prywatnego Realnego Gimnazjum w Tyszowcach zgłosiła się na ochotnika, aby bronić ojczyzny.

    Relacje z pamiętnej uroczystości utrwalił Wiktor Zarębski, inspektor samorządu powiatowego na łamach czasopisma „Ziemia Lubelska" wydawanego przez Sejmik Powiatowy w Tomaszowie Lubelskim.

    „Około godz. 10.00 przybyła z Tomaszowa Lubelskiego Straż Ogniowa. Ochoczo, z własną orkiestrą, na czele z wójtem panem Antonim Czarneckim i członkiem Rady Gminy a zarazem pisarzem gminnym Witalissem Jurkiewiczem wyruszyła z Urzędu Gminnego procesja przez miasto aż do kościoła. Po wysłuchaniu sumy, w tym samym porządku uzupełnionym dziatwą szkolną i licznie zebranym ludem pochód ruszył z kościoła. Tuż przy bramie kościelnej, miejscowy proboszcz ks. Adolf Netczyński po okolicznościowym przemówieniu dopełnił poświęcenia drzewek i posadził pierwsze. Drugie, wójt pan Czarnecki, a dalej już dziatwa szkolna wzdłuż ulicy „Kościuszki" prowadzącej od kościoła aż do miasta. Nie brakło i starych, którzy powodowani uczuciem patriotycznym przyjęli także współudział w sadzeniu drzewek. Po drodze spotkała pochód deputacja miejscowej gminy Izraelickiej niosąca chorągiew narodową z napisem „Miłość i zgoda w narodzie", a przy okrzykach „Niech żyje Najjaśniejsza Rzeczpospolita Polska" pochód powitał przedstawiciel gminy żydowskiej pan Krant". 


    Dalej pochód zatrzymał się na rynku obok umajonego krzyża. Przemawiali kolejno przedstawiciele miasta, pan Franciszek Miller, radny Sobczyński, Witalis Jurkiewicz.
    Po przybyciu do urzędu gminnego druhowie strażacy z Tomaszowa, orkiestra jak również przybyli goście byli podejmowani śniadaniem, a następnie zapraszani na obiad do znanego ze swej pożytecznej działalności pana Franciszka Millera, gdzie znowu przemawiali: gospodarz i pan Felicjan Miller, który przybył na uroczystość aż z Poturzyna.

    Wieczorem odbyło się przedstawienie teatralne. Miejscowi amatorzy wykonali udanie sztukę „Dziesiąty pawilon". Podniosły nastrój uroczystości w ciągu całego dnia, na obecnych zrobił miłe wrażenia. Powinno to posłużyć dla innych gmin, co mogą zdziałać dobre chęci - kończył swoją relacje Wiktor Zarębski.


    © Robert Horbaczewski